Hasła
Hasło jakie dziś zagościło w mojej głowie:
Głupszym się ustępuje
" Jest tyle różnych płent, jest tyle różnych dróg "
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
25 | 26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 |
02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 | 08 |
09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 |
16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 | 22 |
23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 | 29 |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Hasło jakie dziś zagościło w mojej głowie:
Głupszym się ustępuje
" Jest tyle różnych płent, jest tyle różnych dróg "
Potym wyciszeniu. Weszła we mnie energia. Szczescie. Tak dałam sobie przyzwolenie możesz nie palić jak dawniej. Kiedyś wogole nie paliłam zaczęłam palić w wieku 27 lat dziś mam 30 lat. W życiu nie byłam wogole świadoma że rzucenie palenia wiąrze się z tylko ma negatywnymi skutkami jak kaszel palacza itd dopiero jakieś trzy miesiące temu uświadomilam się wchodząc na strony o powyższej tematyce.
Wyprałam kurtkę i przed wyjściem z domu popsikałam ją drogimi perfumami Viktor& Rolf by przypomnieć sobie w pracy że chciałam pachnieć a nie śmierdzieć papierosami.
Jeśli uda mi się wrócić dziś do domu bez paczki fajek to będzie cud i duży sukces osobisty bo jeszcze nie miałam takiej sytuacji od bardzo długiego czasu
PEŁNA MOTYWACJA!
Ostatnimi dniami bardzo się wyciszyłam. Odszedł stres. Złapałam równowagę. Jestem zodiakalną Wagą. Ostatnio zainteresował mnie temat jak przestać non stop myśleć rozpamiętywać przeszlosc. Zmieniłam o 360 stopni swoje życie od zeszłego roku ale w myślach cały czas taplałam się w tym bagienku. I nagę przyszło takie wyciszenie spokoj. Że to już nie wróci moje stare życie bo nie wchodzę w nie.
Człowiek czasem chcę zmian całym sobą i idzie w to a czasem chcę tej zmiany i się boi. Za czymś się bać.
I zastanawiam się akurat dlaczego strach pojawia się u mnie akurat w kwestii rzucenia tego obrzydliwego nałogu ???
Z alkoholem , zmianą pracy i otoczenia przyszło mi tak łatwo jak zapstryknięciem palcami. Wręcz "wbiegłam" w te zmiany. Bez wahania. Żywo chciałam.
Postanowiłam założyć bloga. Czarno na białym piszę 1 dzień nie palę. Od dwóch miesięcy staram się rzucić, ale tylko przyjdę do pracy gotuje się we mnie patrzę na półkę z fajkami i już jestem na zewnątrz z od palonym papierosem. Zadowolona a już w połowie wypalonego fajka czuje obrzydzenie że jakie to w smaku jest ochydne, że znów dałam się nabrać sobie. I tak cała paczka idzie wroch aż do dnia kolejnego.
Ale nie dziś!